Adam Gut. Wernisaże, finisaże i pomiędzy. Dokumentacja wydarzeń w Galerii aTAK w latach 2012-2016.

28 kwietnia - 31 lipca 2017

Galeria aTAK działała równo dziesięć lat. W tym czasie przebiegały tam wystawy dzieł licznych artystów. Także tych największych, Stefana Gierowskiego, Wojciecha Fangora, Teresy Pągowskiej, Leona Tarasewicza, Krzysztofa Bednarskiego. Galerię odwiedzał cały artystyczny świat, nie tylko znani i wybitni krytycy, obserwatorzy, przedstawiciele prasy, działacze środowiskowi, estetycy, profesorowie uczelni artystycznych, ale także ci, którzy przeważają we wszystkich galeriach, na wszelkich wystawach – wierni widzowie, miłośnicy sztuki, zawsze jej ciekawi, zawsze chętni poświęcić jej swój nieraz bardzo cenny czas i swą baczną uwagę. Wszyscy razem – wraz z dziełami – tworzą niepowtarzalny klimat świata sztuki, atmosferę każdej galerii, wytwarzają szczególny geniusloci. Wszystko to zostało upamiętnione…

 

Adam Gut. Wernisaże, finisaże i pomiędzy

 

Galerie bowiem odwiedzają także ci, bez których każda ekspozycja byłaby niepełna – fotografowie dokumentujący wydarzenia, utrwalający je na długie lata, a przede wszystkim potrafiący dostrzec to, co umyka oczom innych. Z każdą galerią wiąże się kilku takich mistrzów obiektywu, którzy zwłaszcza na wernisażach wychwytują to, co umyka uwagi pozostałych obecnych. W Galerii aTAK do stałych obserwatorów należał Adam Gut, młody artysta fotografii o wyrobionym zmyśle obserwacji i indywidualnym smaku. Jego aparat rejestrował nie tylko obrazy eksponowane na ścianach, nie tylko ważnych i dostojnych gości, lecz skupiał się również na tym, co dzieło się pomiędzy obrazami czy pomiędzy widzami, pomiędzy płótnem i okiem. Charakter miejsca zależy bowiem tak samo od obiektów i ludzi, jak i od wszystkiego, co wypełnia przestrzeń, w której obiekty i ludzie się pojawiają.

Twórczość fotograficzna Adama Guta jest bardzo rozległa. Autora interesuje niemal wszystko, a jego oryginalność przejawia się przede wszystkim w umiejętnym doborze typowo fotograficznych środków wyrazu, w kącie spojrzenia, we wrażliwości na światło, w wychwyceniu kontrastów i niespodziewanych zbitek rzeczy, w wyszukaniu przejść pomiędzy obcymi sobie żywiołami. Żeby zapanować nad obfitością tematów we własnej twórczości, Adam Gut dzieli ją na cykle. Jednym z takich cyklów jest życie toczące się na wernisażach. Ujęcie przecinające na wskroś przestrzeń Galerii, twarze nakładające się na siebie w kontemplacji czy podziwie, zaduma, która sączy się z dzieł sztuki wraz z odbitym od nich światłem, czasem patos ślizgający się po szkle, czasem strumień powietrza, które wiruje pośród wernisażowego ruchu. Stali bywalcy i anonimowe oblicza, obrazy oczywiste w nagłym objawieniu lub niejasne w wychwyconym fragmencie, zniekształcenie powstałe w padającym blasku czy kolor świecący silniej niż refleks z okna. A nawet szczególni goście odwiedzający Galerię, czworonożni – psy ze swoimi dwunożnymi przyjaciółmi.

Kiedy myślę dzisiaj o minionych dziesięciu latach Galerii aTAK, Adam Gut z aparatem fotograficznym jawi mi się w pamięci jako stały element. Milczący, skupiony, uważny, niemal sam cały ukryty za własnym dociekliwym okiem. Cierpliwie towarzyszący sztuce w podziękowaniu jej za istnienie.

                                                                                                                                                               Krzysztof Lipka

FaLang translation system by Faboba